poniedziałek, 4 stycznia 2016

Prolog

                                          

Siedziałam w małym, brązowo- białym pokoju, w którym spędziłam ostatnie 16 lat mojego życia. Właśnie pokłóciłam się z mamą i złość rozrywała mnie od środka. Chciałam wyjść się przejść, ale nie chciałam również na nią patrzeć. Zdałam się więc na stary dąb, którego gałąź sięga to mojego okna. Często używam, tego " ewakuacyjnego" wyjścia, gdy chcę się odstresować, czy po prostu pospacerować w ciągu nocy.
Zegarek przy łóżku wskazywał 1 nad ranem, a ja ubrana w czarne jeansy i przydużą bluzę z nike otworzyłam okno i postawiłam moją czarną tenisówkę na grubej gałęzi. Przerzuciłam drugą nogę i po chwili byłam już na dworze. Gdy byłam młodsza, zawiesiłam cienka drabinkę na tym drzewie, kończyła się ona może metr nad ziemią, ale, gdy wracałam zawszę ją zwijałam, więc mama nie miała pojęcia,że znikam w nocy z domu. 
Postanowiłam przejść się do lasu, bo dawno tam nie byłam. Może nie wydaje się to normalne,że 16 latka sama chce iść do lasu, i to w nocy, ale znałam te tereny, jak nikt inny. Od dziecka nimi spacerowałam. Stawiałam duże kroki, przez co szłam dosyć szybko, ale musiałam się zmęczyć. Musiałam odreagować. Musiałam się zmęczyć. 
Po nie więcej niż 10 minutach dotarłam do przybrzeży lasu. Oddychałam głęboko,żeby się uspokoić. Czytałam kiedyś w jakiejś książce od Yogi należącej do mojej mamy,że to pomaga. Moje przemyślenia przerwał krzyk. Kobiecy krzyk. Szybko pobiegłam w tamtą stronę. Jakim idiotą trzeba być,żeby biec w kierunku krzyku. Boże Evans, nigdy horrorów nie oglądałaś? Od krzyków się ucieka. Bieg do nich NIGDY nie kończy się dobrze.
Zobaczyłam kobietę. Było zbyt ciemno,żeby ocenić jej wygląd czy wiek. Kobieta stała i zdecydowanie widziałam jak cała się trzęsła. Nagle jakieś wielkie zwierze do niej pomknęło i ją wywróciło. Z jej ust wyrwał się kolejny krzyk. Bestia skoczyła na nią. Kobieta nie przestawała krzyczeć. Nagle zamarła. Przestała się ruszać. Z moich ust wyrwał się szloch. Ona nie żyła. Gdy kolejny szloch odbił się echem między drzewami. Bestia spojżała w moim kierunku. Przerażona zaczęłam uciekać ile sił w nogach. Biegłam pomiędzy drzewami i wyraźnie słyszałam szelest liści, gdy bestia biegła w moim kierunku. Nagle szelest zamilkł. Odwróciłam się w jej kierunku mając nadzieje,że odeszła i zostawiła mnie samą. Jednak ostatnie co zauważyłam to błysk jej czerwonych oczu i białe zęby wbijające się w moją nogę. 
Przerażający krzyk przedarł ciszę,a dziewczyna upadła na podłoże z liści. 

3 komentarze:

  1. Witaj.
    Powiem Ci, że przeszły lekko mnie ciarki O.o
    Nie zdarza mi się to ciężko, ale masz serio super pomysł na opowiadanie i oby tak dalej! Mam nadzieję że odniesie sukces i proszę informuj mnie o nowych xx
    http://isabellebailey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się,że komuś się spodobało *,* I oczywiście poinformuje o nowych rozdzialach :)

      Usuń
  2. Uuu świetnie się zapowiada :) Idę czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń